A jednak się udało! :) jesteśmy w Lhasie! Na dworcu w Beijingu bilety sprawdzano nam dwa razy ale ani razu nie poproszono nas o pozwolenie na wjazd do Tybetu :) w pociągu również nie było żadnej kontroli, a podróż minęła nam bardzo przyjemnie. Widoki były fantastyczne, naprawdę niezapomniane przeżycie. Również aklimatyzacja przebiegła bezproblemowo i w Lhasie mieliśmy jedynie lekki ból głowy. Na dworcu w stolicy Tybetu mimo dużej ilości policji nikt nas o nic nie pytał. Wzięliśmy taxówke i ruszylismy do hotelu, niestety nasz taksówkarz nie orientowal się w ogóle gdzie nasz hotel się znajduje i po doslownie 2 godzinach jazdy z nim postanowiliśmy zameldowac się gdzie indziej:) w hostelu w którym mieszkamy Lhasa Internationale Youth Hostel (20 RMB/os w 4 os.pokoju) pytano nas co prawda o wizę wjazdową ale powiedzielismy że jesteśmy w trakcie załatwiania formalności. Obsługa okazała się badzo miła i obyło się bez zbędnych pytań :) wiecej napiszemy pózniej ponieważ nie mamy dogodnego dostępu do neta... Udało się!!! Marzenia się spełniają! :)